środa, 15 października 2014

„Do zobaczenia w zaświatach” Pierre Lemaitre

Albert Maillard był kasjerem w banku. Odczuwa nieustanny lęk przed otaczającym go światem. Edouard Pericourt był artystą, rysownikiem. Stracił połowę twarzy, każdego dnia musi przyjąć działkę morfiny, od której jest uzależniony, ukrywa kalectwo pod maską. Narkotyk zdobywa dla niego Albert. Edouard i Albert zamieszkali razem w ciasnym pokoiku wydzielonym w jednej z niezbyt reprezentacyjnych paryskich kamienic. Wcześniej była wojna, która zniszczyła ich życiowe plany, sprawiła że zostali wyrzuceni poza nawias społeczeństwa. Edouard oficjalnie zginął, Albert podmienił jego dokumenty, ukrywa prawdę przed światem. Ojciec Edouarda jest bogatym i wpływowym przedsiębiorcą, siostra morfinisty wyszła za mąż za kapitana d’Aulnay-Pradelle. To sprawca wszystkich nieszczęść, ubogi arystokrata owładnięty pragnieniem odzyskania dawnej pozycji społecznej. Podczas wojny zastrzelił swoich żołnierzy. Świadek tego wydarzenia – Albert zataił haniebną prawdę o rzeczywistym przebiegu wypadków na Wzgórzu 113, którego zdobycie przyniosło kapitanowi sławę, awans i kontakty. Jest rok 1919, rząd Francji postanawia pobudować Najdroższym Nieobecnym, jak są nazywani zabici żołnierze, nekropolie. Rzecz w tym, że ciała dziesiątków tysięcy młodych ludzi są zakopane w setkach mogił, należy je ponownie wykopać, umieścić w trumnach i przewieźć na miejsce wiecznego spoczynku. Kapitan Pradelle dzięki układom, łapówkom i pozycji teścia zdobywa kontrakt na tę gigantyczną operację. Tysiące trumien to tysiące, czy raczej miliony, franków na koncie. Oczywiście, jak na szwarccharakter przystało, dopuszcza się fałszerstw, profanacji i szantażu. Wystarczy w miejsce 170 centymetrowej długość trumien zamówić 130… „(…) nie posiadając ani wiedzy z dziedziny anatomii, ani odpowiedniego wyposażenia, personel zmuszony jest do łamania kości ostrzem łopaty albo uderzeniem buta o płaski kamień, a czasami posługując się w tym celu motyką; i że nawet wtedy zdarzają się sytuacje, że nie można umieścić szczątków zbyt wysokich mężczyzn w za małych trumnach, więc wrzuca się wtedy do trumny, co się da, a to, co zostaje, wrzuca się do trumny służącej za kubeł na śmieci, po czym kiedy już trumna jest pełna, zamyka się ją, umieszczając na niej tabliczkę z napisem „żołnierz niezidentyfikowany”. Albert mógłby wyjawić prawdę o kapitanie – zabójcy przedsiębiorcy Pericourt, który toleruje zięcia tylko ze względu na córkę spodziewającą się dziecka. Lecz Albert milczy, bo od dawna planuje z Edouardem „Wielki Przekręt”. Od jakiegoś czasu okrada też przedsiębiorcę, który dał mu posadę w swoim banku! Na dodatek właśnie zakochał się z wzajemnością w służącej starego Pericourt. Byli żołnierze planują, że kiedy już ukradną swój milion uciekną za granicę na statku SS D'Artagnan. Takie streszczenie powieści Lemaitre’a może sugerować, że „Do zobaczenia w zaświatach” to dostosowana do potrzeb współczesnego czytelnika wariacja z twórczości Dumasa, gdzie na oczach możnych świata dochodzi do niegodziwości, krzywd, lecz pewnego dnia przygotowywana starannie zemsta wyrówna rachunki. Tyle tylko, że za taką powieść autor serii kryminałów Lemaitre zeszłorocznej Nagrody Goncourtów by nie otrzymał. Wielkość pisarza w tym wypadku polega na cudownym połączeniu elementów literatury popularnej, kodów jej przypisywanych ze wstrząsającymi opisami następstw czteroletniej wojny. Postawami ludzi, które wzbudzają naturalny protest i potrzebę weryfikacji naszych wyobrażeń o zdarzeniach towarzyszących upamiętnianiu zamordowanych i prawdziwym losie zdemobilizowanych żołnierzy. Tych, jak wynika z kart książki, nikt nie chciał. Co najwyżej myślano o nich w kategorii zysku. Lemaitre stawia wiele niewygodnych pytań, wkłada palec we wstydliwą ranę, czasami kpi i szydzi. Oczywiście, gorąco polecam!

1 komentarz:

  1. W końcu pierwsza recenzja! No to teraz mogę tę książkę spokojnie kupić.

    OdpowiedzUsuń