czwartek, 3 kwietnia 2014

„Ślubna suknia” Pierre Lemaitre

Ta powieść pojawiła się na rynku czytelniczym przed „Alex”. Przypomnę, że „Alex” jest historią śledztwa prowadzonego w sprawie zaginięcia, a potem tropienia tytułowej bohaterki, która morduje kolejnych ludzi za pomocą żrącej substancji. Prowadzi ją po mistrzowsku komisarz Camille Verhoeven. Piszę o tym nie bez powodu. Sophie Duguet ze „Ślubnej sukni” w moim odczuciu jest pierwowzorem Alex. Niestety, jak to z pierwowzorami bywa, mniej udanym niż przywołana postać krwawej, acz tragicznej bohaterki. Pomysł Lemaitre’a na „Ślubną suknię” był następujący. Oto młoda kobieta zaczyna mieć zaburzenia pamięci, przedmioty w jej otoczeniu w dziwny sposób zmieniają swoje położenie, mylą jej się daty, świat zaczyna się walić. Stan psychozy narasta. Poznajemy ją w chwili, kiedy jako opiekunka do dziecka, prawdopodobnie swojego podopiecznego uśmierca. Przerażona, na wpół żywa ze strachu, ucieka… Czy w „Alex” nie mamy podobnej sytuacji? Upokorzona, maltretowana kobieta ucieka swojemu prześladowcy. Obie panie są poszukiwane przez policję, obie dopuszczają się czynów karalnych… Obie są ofiarami mężczyzn. W „Ślubnej sukni” człowiekiem, który chce skrzywdzić Sophie, jest osobnik zakradający się pod jej nieobecność do mieszkania, grzebiący w komputerze, przestawiający jej samochód z ulicy na ulicę, podrzucający w sklepie do toreb z zakupami przedmioty, z których niespodziewanej obecności bohaterka musi się tłumaczyć ochronie marketu. Kiedy dodam, że prześladowca wynajmuje pokój naprzeciwko mieszkania kobiety, podgląda ją dniem i nocą, fotografuje w sytuacjach intymnych, zaczynamy mieć wątpliwości, czy to ona stoi za zabójstwem nieletniego, i zaczynamy widzieć w jej ucieczce desperacką próbę przetrwania. Czy rzeczywiście postradała zmysły? Lemaitre jest bardzo wiarygodny w budowaniu atmosfery osaczenia, niepewności, paranoi i irracjonalnych lęków. I chociaż miejscami przesadził z zabiegami mającymi stany te podkreślić, to i tak bije na głowę część autorów prozy z tzw. „głównego nurtu”, pogardliwie odnoszących się do literatury detektywistycznej. Nie będę zdradzał powieściowych wydarzeń. Powtarzam, „Ślubna suknia” to zapowiedź mistrzostwa, które autor osiągnął w „Alex”. Warto przeczytać chociażby po to, żeby śledzić rozwój talentu znakomitego Francuza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz